Dnia 18 czerwca udaliśmy się wraz z Panem Arturem Przystarzem i Panią Małgorzatą Zarębą na na czterodniową wycieczką szkolną na Słowację. Po całonocnej drodze i długim czekaniu w korku, dojechaliśmy na zaplanowany rafting. Z ogromną uciechą oddaliśmy się tej zabawie, wpadając do wody i pokonując pontonami trudne przeszkody. Następnym przystankiem był Park Narodowy „Słowacki Raj”, na którego terenie znajdowały się nasze domki. Po niedługiej aklimatyzacji udaliśmy się na "krótki" spacerek (4 godziny) krasowym wąwozem Sucha Bela. Po powrocie byliśmy na tyle zmęczeni podróżą i pierwszą wycieczką, że oszczędziliśmy naszym opiekunom harców i imprez w domkach. W środę z samego rana zwarci i gotowi wyruszyliśmy na bardzo długą wycieczkę do „Słowackiego Raju”, której główną atrakcją miał być wodospad. Niestety, z powodu opóźnień na trasie marszu, nie udało nam się pod niego dostać, ale i tak świetnie się bawiliśmy. Wieczorem zrobiliśmy ognisko i jak zwykle duuużo zdjęć. Następnego dnia pojechaliśmy zwiedzać Wysokie Tatry – jazda wyciągiem ponad 2000 m n.p.m., górski spacer, a wieczorem kąpiel w basenach termalnych, na którą wszyscy oczekiwali ze zniecierpliwieniem. Kolejny dzień bardzo szybko zleciał i już w piątek rano pakowaliśmy nasze rzeczy do autobusu i udaliśmy się w kierunku Krakowa, gdzie zwiedzaliśmy rynek (i McDonalda). Po następnych kilku godzinach byliśmy już z powrotem w Obornikach, cali, zdrowi i zadowoleni z wycieczki. Podsumowując: ten wyjazd był jednym z najlepszych, na jakich kiedykolwiek byłam. Złożyły się na to piękne widoki, dużo atrakcji i fajna ekipa wycieczkowiczów. Wszystkim młodszym klasom będę polecała wycieczki z Panem Arturem i sama pojadę na następne.

Ewa Woźniak 1c