Hasłem przewodnim NOCY BIBLIOTEK, imprezy propagującej czytelnictwo, był cytat zaczerpnięty z książki „Miasto śniących książek” Moersa Waltera, który zapraszał do biblioteki w nieco osobliwy sposób:

Wejście do Gabinetu Niebezpiecznych Książek na własną odpowiedzialność. Dzieciom i starcom wstęp wzbroniony! Bądźcie gotowi na najgorsze. Są tu książki, które potrafią ugryźć! Książki, które czyhają na Wasze życie! Trujące, duszące i latające książki! Wszystkie są prawdziwe. To nie Tunel Strachów, to rzeczywistość moi Państwo!”

Tak zapraszaliśmy na Noc Bibliotek, która przypadła z 23 na 24 października, a miała miejsce w liceum i gimnazjum przy ul. Wrocławskiej. Naszymi gośćmi byli gimnazjaliści i licealiści z PZS Nr 1 w Trzebnicy wraz ze panią bibliotekarką Danutą Domino. Poprzedniego roku byliśmy u nich na podobnej imprezie. Teraz my zostaliśmy gospodarzami. Staraliśmy się, jak mogliśmy. A oto rezultaty!

W programie przewidziano zwiedzanie Obornik Śląskich - piesza wycieczka szlakiem Karola Holteia - patrona szkoły. Najbardziej urzekła naszych gości, ale i nas samych, panorama naszego miasta, a także Wrocławia oglądana w zapadającym zmroku ze Wzgórza Holteia oraz przepiękna architektura budynku naszego technikum przy ulicy Parkowej...

Po powrocie do szkoły zaczęło się szaleństwo Nocy Bibliotek. Rozpoczęła je pani Anna Matwiszyn, która w ramach realizowanego w naszej szkole projektu unijnego Erasmus + przeprowadziła zabawy integracyjne, mające na celu nie tylko wzajemne poznanie się, ale też ukazanie kreatywnych możliwości uczniów. Nie doceniliśmy naszych wychowanków... Ich pomysłowość nie miała granic i nawet ich samych zaskoczyła. Dlatego lepiej nie wdawać się w szczegóły. Koniec końców zabawy i śmiechu było bez liku.

Następnie z entuzjazmem przystąpiliśmy do różnych konkursów literackich. A oto niektóre z nich: poprzez kalambury próbowaliśmy ukazać przedziwne odmiany książek np. książkę przeklętą, magiczną, więzienną, jadowitą czy też książkę-szyfr. Wymyślaliśmy i uwiecznialiśmy na plakatach synonimy czytelnika, pisarza, biblioteki. Przewidziano także poetyckie karaoke - dość wspomnieć, że chóry anielskie raczej nie zstąpiły na ziemię. Natomiast odgadywanie strawestowanych tytułów książek - daję słowo - skończyło się tym, że niektórzy pisarze poprzewracali się w grobie. Słowem poruszyliśmy niebo i ziemię.

Potem, jak przystało na pokolenie internetowo-telewizyjne, przyszła kolej na seanse filmowe. Było baaardzo różnorodnie - filmy fantastyczne, komedie i oczywiście jak przystało na nocną porę - horrory! Wszystko to zagryzaliśmy własnoręcznie popełnionymi kanapkami oraz przepysznymi ciastami upieczonymi przez nasze kochane mamy. Dopychaliśmy baaardzo niezdrowymi przekąskami typu paluszki i krakersy i popijając kolorowymi napojami, kryjącymi mnóstwo niezdrowych E... Mamy nadzieję, że oba Ministerstwa: Zdrowia i Edukacji wybaczą nam te małe? grzeszki, gdyż taka noc nie zdarza się często - tylko niestety raz na rok. I ja tam byłam, niewyspana jak wszyscy wróciłam, bardzo dobrze się bawiłam i wszystko to sprawiłam

Danuta Pawlaczek - organizatorka powyższego zamieszania.